Plac Świętej Anny… dawno, niedawno, obecnie

Plac powstał na przecięciu głównych osi komunikacyjnych osiedla. Kształt placu nawiązywał do otaczającej go zabudowy. Najwyższe budynki znajdujące się przy placu tworzyły w rzucie urbanistycznym prostokąt. Wjazd główny od strony ulicy Gen. Andersa, dwa boczne wjazdy od strony wschodniej ulic Arkadowej i Wojska Polskiego oraz jeden wjazd od strony zachodniej ulicy Arkadowej. Przez pierwsze dekady plac pełnił rolę reprezentacyjną. To tu spotykali się mieszkańcy z okazji różnych świąt narodowych i innych uroczystości. W tym czasie przestrzeń ta ograniczona była ulicami a wewnątrz znajdował się wybrukowany plac. Wzdłuż dwóch krótszych boków posadzone zostały szpalery drzew (z czasem te małe drzewka wyrosły na wielkie i duże drzewa) u ich stóp postawiono kilka ławek dla spragnionych odpoczynku, relaksu czy kontemplacji nad sgraffito znajdujący się na Ścianach budynków. W centralnej części usytuowano fontannę z ośmiobocznym siedziskiem.

Z czasem bieg historii , rozwój i rozbudowa dalszej części miasta doprowadziły do zmarginalizowania rangi placu. l tak z miejsca spotkań mieszkańców miasta, plac przeistaczał się w główny parking osiedla. Na początku zniknęły ławki a po kilku latach wycięto wszystkie drzewa celem zwiększenia miejsc parkingowych. Fontanna została zasypana ziemią a z czasem pojawiły się w niej drzewa, jedynie siedzisko dalej spełniało swoją funkcję jako miejsce spotkań i degustacji trunków przeróżnych. I tak na wiele lat plac stał się głównym parkingiem osiedla z miejscem zbornym grupy degustacyjnej.

Mimo tego charakter i układ komunikacyjny placu został zachowany. Przejezdność placu na zasadach ronda, ruch pieszy odbywał się po prostych wg pierwotnego układu.

Plac Św Anny (dawniej Pstrowskiego) oryginalnie (autor: Rafał Bełoniak)

Koniec pierwszej dekady XXI wieku przyniósł zmiany.

Powstała koncepcja na kształcie łuku z zamkniętą jedną ulicą (wzdłuż głównego budynku). Kształt łuku zastanawia mnie szczególnie gdy spojrzymy na plan osiedla. Układ urbanistyczny na osiach prostych, budynki w prostej bryle co jeszcze bardziej podkreśla komunikację pionową oraz tektonikę obiektów. Zmiana organizacji ruchu w sposób radykalny doprowadziła także do zmiany układu urbanistycznego.

Przez cały okres poprzedzający remont plac działał na zasadzie ronda a ulica przy szkole podstawowej została zamknięta co z punktu widzenia bezpieczeństwa dzieci uczęszczających do szkoły było rozwiązaniem pozytywnym.

Plac Św. Anny obecnie (autor: Rafał Bełoniak)

Tej ulicy już nie ma, czasy obecne (2012, autor: Rafał Bełoniak)

Obecnie cała przestrzeń placu została wchłonięta przez rondo i jest to chyba jedno z niewielu rond zawierających w sobie budynek mieszkalny. Z punktu widzenia bezpieczeństwa dzieci szkolnych także nowa zmiana wypada na niekorzyść małych pociech gdyż cały ruch został przeniesiony na ulicę przy szkole. Każdy wjeżdżający samochód od strony ulicy Andersa oraz ulicy Arkadowej (z kierunku dworca) musi przejechać za budynkiem. Po kilku miesiącach na placu pojawiła się niebywała ilość słupków zabezpieczających (wyrosły jak grzyby po deszczu… dlaczego taka ilość i dlaczego takie, jakby nie można było położyć kilku kamieni celem nadania charakteru). Inna sprawa że został zablokowany dojazd do klatek schodowych i lokali usługowych w budynku na rondzie/placu.

Każda tego typu przebudowa niesie za sobą pozytywne i negatywne odczucia. Bardzo ciężko wydać jednoznaczną opinię szczególnie że ocena takiej przestrzeni zazwyczaj jest subiektywna. Ja poniżej wskażę także moje (subiektywne) spostrzeżenia.

Z punktu widzenia rewitalizacji odczucia są jak najbardziej pozytywne. Plac odzyskał blask i ponownie stał się miejscem spotkań mieszkańców. Fontanna poza tworzeniem klimatu i dawaniem ochłody służy jako miejsce interakcji młodszej części mieszkańców.

Z punktu widzenia rozwiązań projektowych, szczególnie kształtu placu, mam mieszane odczucia. Kształt łuku jest obcy dla układu urbanistycznego który oparty jest na prostych. Zmiana kształtu jest zbyt radykalna tym bardziej że układ urbanistyczny będzie lub już jest objęty ochroną konserwatorską. Szkoda że osoby odwiedzające nie będą mogły zobaczyć oryginalnego placu ale coś za coś.

O zmianie ruchu kołowego już pisałem.

Czasami zastanawiam się także dlaczego nie ogłoszono konkursu na tak prestiżowy plac, co by nie mówić pierwszy w Nowych Tychach (nie licząc Rynku). Usytuowany w „nienaruszonym” układzie urbanistycznym, jednym z niewielu tak dobrze zachowanym w kraju (niestety już naruszonym jako że układ urbanistyczny to nie tylko budynki ale także cała struktura komunikacyjna oraz zieleń).

Często miewam przemyślenia czy wykształcenie i świadomość przestrzenna nie są dla mnie i innych podobnie myślących ludzi przekleństwem… ale ale… patrząc pozytywnie… jest nowa posadzka, nowa fontanna, nowe ławki… czego chcieć więcej…

R.B.

Fotografie

fot. 1,2 – Maria Lipok-Bierwiaczonek „A jak Anna. Wczoraj i dziś pierwszego osiedla „Nowych Tychów”. Wydawca – Muzeum Miejskie w Tychach.

fot. 3,4,5 – Zasoby prywatne autora

Możliwość komentowania jest wyłączona.

%d blogerów lubi to: