Zen architekt
Dawno, dawno, temu w odległej galaktyce na pewnej budowie…
Występują (od lewej): Wiesiu, Zen architekt, Inwestor.
W cyklu “Anegdoty z roboty” kolejny autentyk z budowy. Tym razem podziękowania za inspirację należą się architektowi Krzyśkowi. Rozmawialiśmy o tym wydarzeniu kilka lat temu, ale sądzę, że nie wiele przeinaczyłem. Mam nadzieję, że może kiedyś nadejdzie taki czas kiedy Inwestor zrozumie, że stoimy po jego stronie, a opresyjność prawa, które uderza w nas i jego, serwują rządzący.
P.L.