Plac przed Szkołą Podstawową nr 12
W wpisie dotyczącym mojej starej budy tylko wspomniałem o moim osiedlu. Było ono, w moim mniemaniu, swego rodzaju łącznikiem pomiędzy osiedlami utrzymanymi w małomiasteczkowym klimacie (A, B, C) a następnymi ciążącymi wyraźnie w kierunku planowanego z rozmachem i niezrealizowanego do dziś centrum miasta.
Różnorodność form wynikająca z okresów wznoszenia poszczególnych części miasta można zauważyć w wielu miejscach w Tychach. Niebanalne osie widokowe zacierają się wraz ze wzrostem zieleni. Natomiast w momencie, kiedy owego zielska nie było kompozycja ratowała wszystko.
Bardzo dobrze to widać np. na tym zdjęciu z dość tajemniczej publikacji (zero informacji, kto, gdzie i kiedy ją wydał) „Przegląd prac Miastoprojektu Nowe Tychy 1955-1965”, którą nabyłem 3 lata temu drogą kupna. Na da-da-dalekim planie widać zabudowę osiedla B. Wtedy można było jeszcze je dostrzec, bo zielsko w Parku Niedźwiadków nie wyrosło.
Obraz ten przedstawia uniwersum, które nie wchodzi w buty uniformu. Nie uprawnionym jest więc stwierdzenie, że Tychy to blokowisko, gdzie wszytko wygląda tak samo.
P.L.
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.