Katowice – na nogach do kultury

Na pełnym spontanie spotkaliśmy się w połowie miesiąca naznaczonego sierpem (a w 1920 nawet młotem). Zaopatrzywszy się w płyn bezalkoholowy 😉 do przepłukania gardła ruszyliśmy w kierunku miejsca, które zmieniło się bardzo, bardzo na przestrzeni ostatniej dekady.

Strefa Kultury 2015

W stolicy regionu nie bywam tak często jak R.B., ale jak już jestem to zwykle załatwiam jakieś sprawy i nie mam czasu na ogarnięcie co tam nowego w architekturze. Tym razem było inaczej i mogę rzec krótko za klasykiem „rozkręcili się chłopcy„. Z uwagi na porę dnia nasz plan wędrówki zakładał ogarnięcie z zewnątrz obiektów, które wywołują wśród odbiorców skrajne emocje – od uwielbienia graniczącego z elementami ekstazy, aż po jechanie po wszystkim co się tam znajduje.
W drodze do Strefy Kultury wznieśliśmy pożegnalny toast dla umierającego budynku DOKP (autor: arch. Jarzy Gottfried). Takie działania ostatnio w Katosach są w modzie, bo widać jeszcze bliznę po dawnym Pałacu Ślubów (autor: arch. Mieczysław Król). Plac ogrodzono i tyle. Z dawną siedzibą DOKP może być inaczej za sprawą (daj Boże, zrealizowanego) projektu pracowni medusa group z Bytomia.

Snując się nienerwowym krokiem dalej w kierunku nowego sąsiada Spodka napotkaliśmy dwuosobową ekipę z urodziwą dziewczyną w składzie – Katarzyną Majzel-Pośpiech – utrwalającą na kamerze umieszczonej na dronie powolne odchodzenie w niepamięć budynku DOKP, który rządził w tej części miasta przez ostatnie 41 lat. Zamieniliśmy kilka zdań i mamy nadzieję, że będziemy mogli Wam wkrótce* coś więcej powiedzieć.

Kolejnym etapem było wspięcie się na szczyt dachu Międzynarodowego Centrum Kongresowego (autor: JEMS Architekci). Widziałem to miejsce kilkadziesiąt razy, albo i więcej na zdjęciach ekipy na Instagramie, więc nie czułem się zaskoczony efektem. A moim zdaniem efekt,  mimo wszystko, jest wart wspinaczki i spaceru. Sami mieszkańcy to miejsce chyba dość szybko zaakceptowali i traktują jak swoje. Zresztą sami popatrzcie na zdjęcie pary, która upodobała sobie właśnie to miejsce na kolację na trawie – na sztucznej przełęczy pomiędzy dwoma sztucznymi hałdami.

Schodziliśmy z dachu MCK i mogliśmy dostrzec główny zarzut grona osób, którym dzielnica nie przypadła do gustu. Chodzi o wieeelki parking za pachnącą jeszcze nowością siedzibą Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia (autor: Konior Studio). Gamach będący opakowaniem dla muzyki wydaje się mało dostępny, ale to co zachęca do jego odwiedzin w środku to ciekawość. To coś na zasadzie szkatułki, do której nie ma klucza i ciekawość zżera, żeby zajrzeć do środka. Jednak jak przypomnę sobie pierwsze koncepcyjne wizualizacje, to miałem obawy co do efektu. A tu niespodzianka, bardzo przyjemna niespodzianka. #szacun Siedziba NOSPR jest przyjemnym obiektem dla oka, a melomani już wiedzą, że dla ucha też.

Jak już wspomniano o wizualizacjach to przyjrzyjcie się zdjęciom powyżej. Postacie jak z wizualizacji: para pozująca do zdjęć ślubnych, ochroniarze, którzy wyszli na fajkę, rowerzysta, pani z hulajnogą, ekipa w ogródku knajpianym i dzieci przy fontannie. Normalny kolaż z tym, że na żywo. Naprawdę oryginalny zestaw.

Od strony wschodniej NOSPR znajduje się miejsce, które wzbudza zainteresowanie przechodniów. To labirynt z murków granitowych i zieleni pokazujący układ urbanistyczny centrum Katowic z roku 1927. Ciekawa sprawa, chociaż może warto pokusić się o nazwanie poszczególnych ścieżek nazwami ulic z tamtego okresu. Labirynt wykluczałby użycie wskazówek, bo w labiryncie mamy się zgubić, a tu powinniśmy się raczej odnaleźć w układzie miasta z tamtego czasu i porównać do stanu obecnego. To raczej miejsce do ciekawego spaceru.

Idąc dalej, mając po lewej i po prawej betonowy (i nie mały, mówiąc subtelnie) parking dobrnęliśmy powoli do punktu kulminacyjnego strefy kultury A.D. 2015 – do nowej siedziby Muzeum Śląskiego (autor: biuro Riegler Riewe /Graz, Austria/). Przez wiele lat teren ewoluował na naszych oczach. Załapaliśmy się jeszcze w 2001 roku podczas IV Forum Architektury Krajobrazu na zwiedzenie szybu Bartosz i widzieliśmy starą maszynę parową, wtedy nieczynną już od czterech lat. Widzieliśmy późniejszą rozwałkę, która po prawie dwudziestu latach doprowadziła do efektu jaki dziś widzimy. Dziś to miejsce to eksperyment i pomimo atrakcyjnego i efektownego wyglądu trudno nie myśleć o ewentualnych czarnych scenariuszy. Dlatego warto obserwować co dzieje się dobrego i złego w tej dzielnicy, żeby dobre wspierać, a złemu przeciwdziałać. To zadanie na wiele lat w przód dla władających tym terenem.

Spacerując o wieczorową porą po Strefie Kultury nie spodziewałem się tylu osób. Owszem, spodziewałem się ochroniarzy, ale okazało się, że ruch był spory: wieczorni spacerowicze (tacy jak my), rowerzyści (a jakże), para grająca w kule, ostatni klienci kawiarni, a wszystko to pośród prostych i jednoznacznych brył i pachnącego zielska. Z ziółkami miałem tyle wspólnego co z Mercedesami, dlatego tym bardziej doceniam pracę tych osób, które zaprojektowały i wykonały ten kobierzec z ziół wokół nowej siedziby Muzeum Śląskiego. Z racji późnej pory dnia trudno było docenić kolory ziółek, bo ciemno już prawie było było, ale ocenić i docenić zapach można było bez trudu – zwłaszcza mięty pieprzowej. W takie upalne lato jakie wypadło w tym roku mięta w tym miejscu daje odrobinę wytchnienia. Przy następnej wizycie postaram się wybadać co tam jeszcze porasta ten teren.

Sama forma wieczorną porą robi pozytywne wrażenie. Szklane, leżące prostopadłościany robią całą robotę. Pierwsze zdjęcia jakie się ukazały w prasie nie powalały – mówiąc subtelnie – i można było odnieść wrażenie, że ktoś się chyba pomylił przy wyborze materiału elewacyjnego prostopadłościanów. Jednak w miarę upływu czasu materiał zdjęciowy był bogatszy i przez to odbiór był lepszy, ale to i tak nic z oględzinami na miejscu. Trzeba przekonać się samemu w różnorodności zastosowanego szkła, a właściwie wzorów jakie można na nim zobaczyć. Forma jak na polskie standardy prezentuje się więcej niż dobrze.

Po naszej wędrówce można bezsprzecznie stwierdzić, że mieszkańcy Katowic kupili ten fragment miasta takim jaki jest. My też kupujemy Strefę Kultury jak dziecko, które dostało nową zabawkę. Zobaczymy czy i kiedy się popsuje. Niepokój budzi sama strefa – to monokultura (kulturalna), która zastąpiła inną monokulturę (przemysłową). To powoduje obawy, że dzielnica stanie się dziurą w samym jego centrum. Czy to kolejny gwóźdź do trumny uśmiercanego centrum? Nie wiem, ale nie jest to wykluczone. A jak tam jest? Jak jest w strefie? Musicie przekonać się sami i w sumie nie ma pośpiechu dlatego, że to projekt na wiele lat i warto go sobie podglądać jak działa w przestrzeni miasta w dłuższej perspektywie czasowej.

//platform.twitter.com/widgets.js

Nie wiem czy Strefa Kultury się sprawdzi i podejrzewam, że dziś mało kto to wie. Jednak jeszcze nie dawno Katowice miały inną formę z placówkami kulturalnymi, gdzie można było wyróżnić kilka placówek kulturalnych już działających i generujących ruch mieszkańców. To specyficznie i regularnie ułożone punkty na mapie Katowic. Punkty te tworzą swego rodzaju oś, którą w 2005 roku nazwałem na potrzeby konkursu „osią kultury”. Był to konkurs na „Opracowanie koncepcji urbanistyczno-architektonicznej zagospodarowania ulic: Św. Jana, Dworcowej, Mariackiej oraz Mielęckiego, Stanisława i Starowiejskiej w Katowicach”. Oś kultury sama mi się ułożyła podczas analizy obszaru centrum Katowic. Trochę zmieniło się od tego czasu ale szczątkowo jeszcze istnieje i wtedy oraz dziś biegnie z południa na północ wzdłuż ulic Wita Stwosza, Świętego Jana, al. Korfantego. Wykonując analizę obszaru centrum miasta i zaznaczając placówki kulturalne okazało się że znajdują się one prawie na jednej linii. Prawie. Były to m.in. dawna siedziba Muzeum Śląskiego przy al. Korfantego, Teatr Śląski im. Stanisława Wyspiańskiego, Śląski Teatr Lalki i Aktora Ateneum, Kinoteatr Rialto, Muzeum Archidiecezjalne. Placówki te tworząc oś przechodziły przez ścisłe centrum i zatrzymywały się na Spodku. Dziś, po tak wielu zmianach i zamieszaniu w mieście w różnych miejscach oś straciła na znaczeniu w aspekcie kulturalnym.

Będąc na miejscu zrozumiałem zarzuty Stowarzyszenia Moje Miasto dotyczące rozmiaru terenu strefy zarezerwowanego dla miejsc parkingowych. Trudno nie odnieść wrażenia, że w końcowej fazie myślenia o strefie (naiwnie wierzę, że takowe było) ktoś podjął decyzję o tym, żeby poświęcić taką połać terenu i to w takim miejscu na miejsca parkingowe zlokalizowane tylko na jednym poziomie – na powierzchni strefy. Rzecz jasna można to jeszcze skorygować, ale taka inwestycja na parking (chociaż) dwupoziomowy będzie znów wymagał zaangażowania sił i środków. Można było pomyśleć o tym wcześniej, a rezerwę terenu przeznaczyć na tereny zielone, bo to one przyciągałyby mieszkańców. Zresztą proszę spojrzeć jak mieszkańcy zaakceptowali dach zielony na MCK i pomimo zakazu wchodzą na niego vide fotografia z parą spędzającą czas na kolacji na trawie zamieszczona we wpisie, który czytasz.

Czy można powiedzieć, że jest to sukces rewitalizacji tego miejsca? I tak i nie. Tak, bo pozyskanie kasy od europejskiego podatnika można uznać za swego rodzaju sukces. Tak, bo realizację obiektów na takim poziomie jakie je dziś widzimy to również sukces (przynajmniej na naszą peryferyjną miarę). Nie, bo na efekt rewitalizacji terenów po byłej kopalni „Katowice” będziemy musieli poczekać jeszcze co najmniej kilka lat. #optymista Wtedy dopiero będzie można ocenić funkcjonowanie tej dzielnicy w całości, a nie jako sukces lub porażkę poszczególnych placówek. Niestety nie byliśmy w środku nowej siedziby Muzeum Śląskiego, ale więcej na ten temat możecie poczytać np. tutaj i jeszcze w kilku innych miejscach w sieci. Muzeum nie zając i nie ucieknie, więc jak zawitamy do środka opowiemy o tym to i owo.

A my jeszcze tej samej nocy znaleźliśmy się z zgoła odmiennych okolicznościach 🙂 , ale o tym innym razem.

P.L.

P.S. Zachęcamy do klikania w odnośniki dla poszerzenia wiedzy w danym temacie

*) wkrótce – pojęcie, które na archifunblog wykonane jest z gumy.

Skomentuj

Proszę zalogować się jedną z tych metod aby dodawać swoje komentarze:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

%d blogerów lubi to: